zabite przez ,,świętego ducha", aby prosperity arcykapłanów/uczonych w Piśmie i faryzeuszy, weszło w nową erę i przynosiło dalsze profity tak im samym, jak i ich ojcu.

 

 

 

Cieszę się że wychowankowie faryzeuszy przestali okłamywać sobie podobnych (lub co gorsza, takich o których tchnienie walczy książę tego świata, a mających potencjał posłuszeństwa Chrystusowi) w sposób niejawny i przeszli do ofensywy z już otwartą przyłbicą, określając się jednocześnie, i odsłaniając modus operandi ojca faryzeuszy - tj szatana, którego pożądliwości muszą spełniać (z sobie doskonale znanych przyczyn).

 

,,Nieświętą trójcą", czyli faryzeuszem Pawłem z Tarsu (rzymianinem) oraz jego przybocznymi tj Łukaszem z Antiochii oraz niejakim Markiem zajmuję się niejako zawodowo, bo w pełni świadomie przystąpiłem do tzw pracy w winnicy Pańskiej. A odkrycie fałszu owego faryzeusza i dowodów na fałszerstwo Ewangelii, przez wspomnianych: Łukasza i Marka, było dla mnie nagrodą i zwieńczeniem mojej nauki Pism trwającej ponad dekadę, w chwili gdy nagle złapałem owego faryzeusza na byciu.. faryzeuszem(!).

 

Warto wspomnieć, że gdy Łukasz z Antiochii pisze na temat swojego mistrza i przyjaciela (być może i pryncypała) Pawła (Saula, Szawła) z Tarsu, to w przeciwieństwie do paszkwili n/t Apostołów, których ów pomocnik faryzejski pomawia o branie worów złota ,,na skromne wydatki" od niejakiego Ananiasza i Zafiry, a które to opowieści zwyczajnie oznaczałyby że Chrystus nie miał choćby daru proroczego, a więc wbrew opisowi, nie był w stanie wytypować (wybrać) posłusznych sobie osób (biorąc pieniądze i to grube, bo ze sprzedaży całego swojego majątku od Ananiasza i  Zafiry sprzeniewierzyliby się Apostołowie poleceniom Chrystusa Mt10,8-10) do mianowania  ich swoimi Apostołami! Jednak ku przestrodze i dla nauki Chrystus wybrał świadomie także zdrajcę i o jego zdradzie zaświadczył swoim Apostołom na Ostatniej Wieczerzy. Z kolei gdy Łukasz z Antiochii pisze o swoim przyjacielu i mistrzu, czyli faryzeuszu Pawle, to można przyjąć że napisze wszystko tak, by było po myśli tak samego faryzeusza Pawła jak i jego ojca, którego to porządliwości będzie chciał spełniać. Więc występy pochwyconego przez wojsko Pawła Saula Szawła przed sanhedrynem, należy potraktować z powagą, chociaż spisał je fałszerz Ewangelii. I tak w powieści pt ,,Dzieje Apostolskie" w której znalazł się potwarz Apostołów Chrystusa, znajdujemy opis i deklarację złożoną przez faryzeusza trojga imion rodem z Tarsu:

 

«Bracia, aż do dnia dzisiejszego służyłem Bogu z zupełnie spokojnym sumieniem». następnie po ciosie w twarz, i wymianie zdań ze swoim przełożonym, kontynuował swoją mowę:  «Jestem faryzeuszem, bracia, i synem faryzeuszów, a stoję przed sądem za to, że spodziewam się zmartwychwstania umarłych»

 

To ważne i wiążące oświadczenie!

 

Czym zatem różni się wiara faryzeuszy, a czym różni się wiara uczni Chrystusa, skoro jedni i drudzy wierzą w zmartwychwstanie? Ci pierwsi odrzucają wiarę w Sąd Chrystusa, bo wydaje im się że oni są ustanowieni do sądzenia, stąd więc oświadczenie Pawła z Tarsu w kierunku swoich braci - faryzeuszy: ,,aż do dnia dzisiejszego służyłem Bogu z zupełnie spokojnym sumieniem". Wynika z tego że udział w spisku przeciwko Synowi Bożemu i sprokurowanie śmierci niewinnemu, a następnie dalsze prześladowania i ściąganie na kaźń tych co uwierzyli Chrystusowi, ani Pawłowi z Tarsu, ani żadnemu innemu faryzeuszowi nie naruszyło sumienia.

 

Jak wspomniałem, mimo iż Łukasz z Antiochii jest fałszerzem treści Ewangelii (dlatego w tzw NT mamy do czynienia z czymś, co można by wziąć za pomyłkę zecera, tj na pozór mamy powtarzane ,,te same" treści, nie będące jednak w istotnych detalach tymi samymi treściami, ale efektem fałszerstwa przybocznych i pomocników Pawła z Tarsu, zwanych ,,ewangelistami" tj Łukaszem i Markiem) to w przypadku opisu sytuacji z Pawłem przed sanhedrynem mamy do czynienia z poważnym oświadczeniem i faktem, że mamy oto do czynienia z najprawdziwszym faryzeuszem kierowanym przez ojca faryzeuszy.

 

Tu warto przypomnieć że wbrew naukom Pawła (kierowanym) do pogan, nt bezwarunkowego zbawienia jakiego ,,dostąpili" słuchając jego faryzejskiej nauki: ,,zbawieni jesteście", co więcej ,,nie na podstawie uczynków, ale z łaski"  -Chrystus bardzo dobitnie wyrażał się tak o faryzeuszach jak i ich uczniach, patrz: Mt23,13-36, praktycznie każdemu kto ma uszy zdolne do słuchania Syna Bożego, a więc Nauki samego Boga, wybija tą mową z głów Zbawienie, raz po wsze czasy dla faryzeuszy i ich wychowanków (!) co powinno dla uważnych i chcących naśladować Chrystusa podziałać trzeźwiaco!

Tak! Suchając faryzeusza Pawła stajecie się poganami, co pokrywa się z jego samowańczym przydomkiem: ,,apostoł pogan". Natomiast słuchając Chrystusa, (tu) n/t faryzeuszy, ich losu i losu ich wychowanków, wchodzisz na drogę wąską i wyboistą, którą ZNAJDUJE NIEWIELU. Wkroczenie na nią to bardzo dobra decyzja, choć jeszcze niczego z góry nie przesądza. Skoro jest to wąska droga, to i potknąć się na niej łatwiej, ale prowadzi ona do ciasnej bramy, a ta i tylko ta prowadzi do Zbawienia, czyli życia u boku Boga!

 

13 Wchodźcie przez ciasną bramę! Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. 14 Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują!

 

Jakieś refleksje co do szerokości drogi na którą kieruje ,,apostoł pogan" i fazyzeusz trojga imion, o dwóch lub więcej narodowościach?

A ,,otwarta przyłbica" uczni faryzeuszy, to ciągle cytowanie ,,nieświętej trójcy". Już dosłownie natrętne krążenie wokoło ,,zbawieni jesteście" przy całkowitym ignorowaniu Nauki Chrystusa w całym zakresie. No i zaprzeczanie samemu sobie, czyli: ,,zbawieni jesteście", ale ,,ty nie", w czym celuje pewna tutejsza uczennica faryzejska.

 

Wkroczenie na ścieżkę wąską to jakby początek. Potem metodą drobnych kroków robi się ewentualne postępy. Nikt, prócz rzekomego samozwańczego ,,apostoła pogan" nie staje się od razu godnym Zbawienia, bo wymaga to narodzenia się na nowo, poprzedzonego nauką Proroków i Prawa a potem Nauką Chrystusa. Apostołowie najpierw pobierali nauki trzy lata, oglądali cuda jakie czynił Chrystus, a na koniec Ich Nauczyciel zapowiedział im posłanie do nich Ducha Prawdy który przypomni im nauki i pomoże je spisać. Na podobną pomoc możecie liczyć i Wy.

 

Życzę wytrwałości!