To będzie krótka notka, czyli taka za którymi sam nie przepadam.

 

 

 

Temat można skreślić kilkoma zdaniami. Otórz nasz ,,poliński" aszkenazyjski rząd, bohatersko zawalczył z miedzynarodowymi aszkenazi, tworząc ustawę która odbiera prawo zwrotu nieruchomości prawowitym właścicielom, w tym oczywiście, wodzonym za nos Polakom.

 

Obecnie tluszcza egzaltuje się bohaterstwem naszych aszkenazi (oraz grup tzw pożytecznych idiotów tworzących wokół wodzusiów girlandy), bo zablokowane zostało to, co na całym świecie i tak jest zablokowane tj by mienie które utraciło spadkobierców nie szło w ręce krzykliwych ,,organizacji". By w ogóle mogło takie mienie być przekazane w ręce organizacji o takiej czy innej nazwie, musiałoby zaistnieć prawo które dotąd nie zaistniało nigdzie na świecie. Przy braku spadkobierców mienie przechodzi zawsze na rzecz skarbu państwa. Tymczasem Polacy jak zwykle są skłonni do egzaltacji bez zastanowienia się nad skutkami kolejnej fascynującej operacji: obrony przed wydumanym zagrożeniem. W ten sposób kolejni przedsiębiorczy ludzie którzy popychają wbrew wszystkiemu (staraniom aszkenazyjskich rządów) gospodarkę do przodu, dostali kolejny raz pałą w łeb - dla przetrzeźwienia.

 

Elementarna uczciwość nakazuje oddać właścicielom to co do nich należy, obojętnie jakiej narodowości owi właściciele są. Ja tę notę piszę w imieniu właścicieli Polaków, ot choćby rodziny państwa Szpotańskich, którzy elektryfikowali Polskę przed wojną, budując fabryki wszelakiej aparatury elektrycznej, a którzy po dziś dzień (najprawdopodobniej) odzyskali przysłowiowy ,,guzik z pętelką". 

 

I tak już zostanie. A cierpliwy naród aszkenazyjski (czego jak czego ale uporu i cierpliwości nie można mu odmówić) weźmie ,,co swoje" z całą resztą za bezcen, gdyż od 30 lat stosuje jako constans względem tubylców politykę i ekonomię rodem z Marsa. ,,Poczekam - popatrzę, nie cofnę kijem Wisły".